Wiem, że mam przynajmniej jednego czytelnika, podobno - może więc wezmę się poważniej za vortex?
Oszalałeś
To był dziwny dzień. Jeden z tych, które przenoszą kia kilkanaście lat świetlnych dalej, jeden z tych, które pozwalają zrozumieć doświadczenia z "minus jakiś czas". Samo to nie byłoby na tyle dziwne, jest to dość powszechne.
Dziś zadziwiła mnie rozpiętość czasu, z którego doświadczeń wnioski dotarły do mnie dopiero dzisiaj.
Dziś podczas medytacji ujrzałem wiele istot, które znałem... Które niegdyś tworzyły element elementu o numerycznej wartości 273 bądź też określały się jako jego wsparcie.
To dziwne uczucie. Samsara?
Psychomachia. Taka inna i dziwna, walka pomiędzy ningenem a aniołem, jeden chce układać życie ningenowi, drugi pragnie doświadczać.
Istotą tej walki jest to, że pierwszy dożyje sędziwego wieku opowiadając wnukom o swoim życiu, drugi spłonie gdy doświadczy prawdziwego płomienia. Jest o co walczyć. ?
Nierozłączny element ludzkiej natury: "co by było gdybym wybrał inaczej?". Powroty do przeszłości, buddyści określają to bodajże jako cierpienie, nie wiem - nie jestem buddystą i cierpieniem tego nie określam. Byłoby to cierpieniem gdyby wywoływało negatywny stan świadomości... A tutaj - tylko ciekawość.
Everything is sooo futile, so why don't have some fun?
idę gdzieś.
No comments:
Post a Comment