jakoś weszło w podświadomość...
ahaha
gościnnie na vortexie, Gambito
dla choronzonów i Choronzona.
i moich demonów, papu kurwy!
miuosh - zły
Ja od zawsze byłem zły
Nie miewałem dobrych dni
Ja od zawsze byłem zły
Zawsze tak mówili mi
Ja od zawsze byłem zły
Jak miałem osiem lat to zajebałem pierwszy baton
i colę z lodówki, ziom, bo było lato
Nie minęła doba, widać ten styl mi się spodobał
I rozjebałem szybę sklepu z poniesioną stratą
Dziś wciąż chcę więcej, bo nic mnie nie boli
Gdy na pocięte ręce wysypuję kilo soli
Wokół na ogół mówią, że ten to paranoik
A ja czekam na szansę by kogoś znów zapierdolić
Kto by pomyślał, studio to kiedyś była przystań
Miałem patent na rap, szanse by to wykorzystać
Umiałem powstrzymać się od tego gówna, utrzymać dystans
Teraz znów to trzyma mnie, sprowadza na wykoleiska
...
Ja od zawsze byłem zły
Nie miewałem dobrych dni
Ja od zawsze byłem zły
Zawsze tak mówili mi
Ja od zawsze byłem zły
Gdy kończyłem podstawówkę już nie dało mi sie pomóc
Zamiast śnić o dużych cyckach, śniłem o pogrzebach ziomów
Miałem swoje małe zoo, na ogródku z tyłu domu
Pełne trupów zwierząt zajebanych po kryjomu
Dzisiaj wciąż jest mi mało, a gdy przecinam ciało
Nie czuję bólu, tylko wobec tego świata żałość
Rodziny z portfeli płaczą, że sie nie należało
A ja uśmiecham się, bo wiem, że to będzie trwało
Kto by dał wiarę, rap dał spokoju lat parę
Ręce nie drżały jak dawniej, gdy w nich mikrofon trzymałem
Jak ten dystans, do tych spraw o których zapomniałem
Jednak dziś mam znów powód by zabić stłumiony talent
...
Ja od zawsze byłem zły
Nie miewałem dobrych dni
Ja od zawsze byłem zły
Zawsze tak mówili mi
Ja od zawsze byłem zły
Gdzieś tak w połowie liceum rozkręciło się na dobre
Uznałem, że to nie ja, ale ten świat ma ze mną problem
Poczułem ulgę, choć powiesz, że to okropne
Gdy obserwowałem pierwszy mojego autorstwa pogrzeb
Dziś rano przypomniało to nawet mi się
Gdy kawałkiem szkła uwalniałem schowaną pod skórą ciszę
To dzieło, tak jak byś naświetlał na nowo kliszę
Kiedyś będą sie modlić o to byśmy w dzień spotkali się
A pomyśleć, że wszystko końca było blisko
Kartki i mikrofon gasiły we mnie zła igrzysko
Zacząłem potrzebować tego na co mówisz bliskość
Z nadzieją w sercu, a w oczach z iskrą
...
No comments:
Post a Comment